Dywidenda, czyli kij w mrowisko.. |
Autor: Andrzej Nalepa | |
27.04.2011. | |
Jeszcze niedawno dzwoniący do biura Związku mieli dwa pytania: kiedy będą podwyżki i czy podpisywać umowę z Secus Asset Management S.A., czy nie? Ilość telefonów, po piśmie naszych przedstawicieli w Radzie Nadzorczej gwałtownie wzrosła. Minęło trochę czasu, wszyscy ochłonęli, pora więc dobra, aby na spokojnie odnieść się do problemu. Pismo podpisane przez Pana Janusza Rozwaga i Pana Romana Olszowca sugerujące, iż podpisywanie umów z ww. firmą nie ma sensu, gdyż w przypadku wygranej wszyscy akcjonariusze posiadający akcje w dniu WZA będą beneficjentami wyroku, jest o tyleż prawdziwe ,co przewrotne. Prawdziwe, bo faktycznie tak może być ( w przypadku korzystnego dla mniejszościowego akcjonariusza prawomocnego wyroku sądowego) przewrotne , ponieważ całkowicie pomija kwestię, dlaczego taki wyrok mógłby zapaść ( w przypadku Elektrowni Opole, Kopalni i Elektrowni Turów, oraz ZEDO już zapadł). Czy obaj panowie podpisujący owo pismo posiadali zarówno wiedzę jak i możliwości ,aby bić się w sądzie o sprawę mniejszościowych akcjonariuszy, tego nie wiem, ale wiem, że tego nie zrobili. Zrobili to inni, którzy ponosząc koszty (na kancelarie, dojazdy, analizy prawne, czas poświęcony sprawie), będą występować w sądzie dochodząc swoich praw. Oczywiście będąc związkowcem niejednokrotnie pisałem o metodzie na tzw. sępa – inni niech polują, ja nie ryzykując „zasępię” Po co płacić, ryzykować, jak i tak skorzystam z tego co inni osiągną? Część akcjonariuszy-pracowników podpisała te ww. umowy, część nie. I nie podejmę się tu oceny, czy lepiej zrobili jedni czy drudzy. Chodzi mi o postawę wobec problemu – gdyby wszyscy poszli proponowanym tokiem myślenia (po co płacić …) nie byłoby problemu, bo nie byłoby sprawy w sądzie! Myślę , że ci koledzy, związkowcy, z którymi ponosimy koszty związane z procesem ,wykazali nie tylko zdecydowanie, ale i pokazali ,że można! Można walczyć o swoje, nie tylko stać z boku i zabiegać o tani populizm! Oczywiście podniosą się głosy , że atakujemy swoich. Wyjaśniam, my ich nie atakujemy, ale pokazujemy tylko inne sposoby podchodzenia do życia. Panowie Wybrańcy w oddziałach Spółki PGE GiEK S.A., w której jesteście naszymi przedstawicielami ,nie ma dialogu społecznego, istnieją za to spory zbiorowe i niezrealizowane porozumienia! Apelujemy o podjęcie zdecydowanych kroków wspierających pracowników i ich przedstawicieli w celu rozwiązania nabrzmiałych problemów! Niedawno w spółce wartej setki milionów wymieniono prezesa. Czy sprawa ta was interesuje? Czy konkurs na nowego prezesa był przejrzysty i transparentny? Rozumiem , że chodziło o wyłonienie odpowiedniej kandydatury pod kątem jakości zarządzania? Oczywiście nam związkowcom nic do obsadzania stanowisk Prezesów, to oczywiście domena Rad Nadzorczych. Nasze pytania podyktowane są troską o przyszłość Spółki zatrudniającej setki , a za chwilę (po konsolidacji) tysiące osób. Jest to olbrzymi majątek , który winien być odpowiednio zarządzany, także w interesie zatrudnionych tam pracowników. Rozumiem, że Rada Nadzorcza PGE GIEK S.A. traktuje spółłki Non Core z należytą uwagą, interesując się majątkiem, za który odpowiada…(Art. 382. § 1. Rada nadzorcza sprawuje stały nadzór nad działalnością spółki we wszystkich dziedzinach jej działalności.)
|
|
Zmieniony ( 28.04.2011. ) |