Nie tylko dzięki Związkom rosną płace w PGE |
Autor: Andrzej Nalepa | |
22.03.2011. | |
Nagonka na związki zawodowe trwa. Nie ma wręcz dnia, aby nie pojawiły się artykuły podkreślające, że związki są złe. A to za dużo jest związkowców „na etatach”, a to podkreśla się, ileż to ci etatowi związkowcy zarabiają. Raz podkreśla się roszczeniowość, innym razem układowość i zapominanie o ideach związkowych. Jaki by nie był powód zarzutów, prowadzić ma do jednego wniosku – związki to zło i gdyby ich nie było, gospodarka ruszyłaby z kopyta a pracownikom wreszcie żyłoby się dostatnio i spokojnie. Pewnie , że nie zawsze wszystko się uda, czasem trzeba przełknąć gorycz porażki, ważne aby sukcesów było zdecydowanie więcej. Często słyszymy, że w firmach, gdzie działają związki płace są za wysokie w stosunku do tych, które mogliby płacić pracodawcy, gdyby mogli od ręki zwalniać i zatrudniać na jak to jest określane „warunkach rynkowych”, do tego często dochodzi „bagaż” dodatkowych świadczeń, bez których zysk firm mógłby być jeszcze wyższy. I tu retoryczne pytanie do pracowników, czy związki są potrzebne czy nie? Wstąpiliśmy do Unii Europejskiej z nadzieją na podniesienie poziomu życia, szybki skok cywilizacyjny. Czy poziom życia podnosi się tak, jak oczekiwaliśmy? Poniżej zestawienie zarobków Zarządu PGE z roku 2009 i 2010
Tylko przyklasnąć, bo jeśli Zarządowi kilkaset % urosły wynagrodzenia, to te skromne naście % dla pozostałych Pracowników, którzy również wypracowują te zyski nikogo nie będzie szokowało… |
|
Zmieniony ( 26.03.2011. ) |