Przed nami dwa dni referendum. Ponieważ pojawiły się apele o jego bojkot w - mailu rozpowszechnianym w poczcie elektronicznej elektrowni autorstwa Pana Marszałka cyt: " Ponownie więc proszę Was, Pracownicy Elektrowni o nieuczestnictwo w tej brudnej walce z moją osobą", przy ponownej próbie skłócania Związków Zawodowych cyt."Gratuluję Zarządowi Ruchu Ciągłego takich pomagierów" pozwalam sobie na te słowa.
Referendum jest demokratyczną formą pozwalającą na odwołanie ale i poparcie osoby, której ono dotyczy. Dziwi więc fakt nawoływania do bojkotowania referendum. Nie po to wywalczyliśmy demokrację i zapisy o swoich przedstawicielach we władzach firm, aby dziś bać się demokracji i unikać wyraźnego opowiedzenia się za lub przeciw!
Wydaje mi się, że właśnie udział w referendum i wyraziste udzielenie lub nie poparcia osobie, która ma nas reprezentować jest zdrowym i konkretnym wyrażeniem swojego poglądu na sprawę. Natomiast bojkot byłby dobry w przypadku niemożności głosowania zgodnie z własnym sumieniem, lub przy obawie, że może nastąpić mataczenie przy liczeniu głosów! Ale przecież mamy w Komisji Wyborczej szerokie grono naszych przedstawicieli, do których mamy pełne zaufanie! Dziwi owo podejście szczególnie u Przedstawiciela Związku Zawodowego Solidarność, który to Związek może szczycić się tym, iż to właśnie Solidarność walnie przyczyniła się do demokratycznych rozwiazań, a do takich niewątpliwie należy referendum. Decyzja o tym, czy wziąć udział w referendum jest również decyzją o tym, czy chcemy brać aktywny udział w sprawach, które bezpośrednio nas dotyczą! Każdy z nas podejmie decyzję osobiście, mogę tylko apelować o udział w referendum. Sam zagłosuję, bo chcę korzystać z demokracji i mogę wyraźnie określić swoje stanowisko. Apeluję: Zagłosuj! Nie stój z boku!
|