Autor: Andrzej Nalepa
|
18.06.2009. |
W spółkach PGE S.A. wzrasta napięcie. Pozorna cisza nie powinna nikogo zwieść. Pracownicy z coraz większym niepokojem obserwują sytuację w swoich firmach. Z całą pewnością zapowiedź, że w tym roku nie dostaną dodatkowych pieniędzy na ZFŚS przy historycznie wysokich zyskach działa na nich mobilizująco do dalszej pracy i pokazuje „korzyści” z konsolidacji. „Duży może więcej !”- to cytat z licznych wywiadów Prezesów PGE. My dodajmy „zabrać”, bo na to się zanosi.
Szczególnie usatysfakcjonowani będziemy tym, że Minister Skarbu chce naszym kosztem robić za Janosika. Wydając wątpliwej jakości opinie prawne mające pozbawić pracowników - akcjonariuszy znacznej ilości posiadanych przez nas akcji. Ostrzegamy obecnych i potencjalnych inwestorów: Uwaga, tu działaja dziwne prawa! W ministerstwie kombinują, jak zrobić zamach na własność prywatną. Brak dialogu społecznego, a chyba najbardziej brak koncepcji, jak znaleźć kompromis i ułożyć relacje z załogą są olbrzymim problemem, którym jak na razie nie ma chyba w PGE kto się zająć . Wygląda na to, że kontynuacja takiej taktyki może spowodować, że lato w energetyce będzie wyjątkowo gorące. Zbliżajace się WZA w spółkach sprawia, że „gorące tematy odsuwane są poza okres skwitowań. Potem wakacje…ciepłe kraje (choć niektórzy związkowcy już zaliczyli wypady do RPA), a jesień jakoś przeleci. Potem z Nowym Rokiem - zakwitną koncerny. Niektórzy już pewnie myślami są przy nowych stołkach… A co z załogą, Panowie Prezesi? Ok. 46 tysięcy ludzi czeka w niepewności… Jeśli się nie planuje złodziejskiego interesu, to zazwyczaj, żeby były zyski najpierw trzeba pieniądze wyłożyć! Zyski z restrukturyzacji przychodzą potem. |
Zmieniony ( 18.06.2009. )
|