Zmroziły mnie wczoraj przytaczane przez portale * słowa minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz o "otwarciu granic Polski na energię z zagranicy". Choć wypowiedziane zostały jako przyczynek do dyskusji, dla mnie stanowią one wyraz klęski polityki energetycznej i kompromitacji polityków wszelkiej maści, jacy rządzili Polską w ostatnich kilkudziesięciu latach. Pokazują równocześnie jak długofalowa i skuteczna jest polityka Niemiec. Z kraju dysponującego nadwyżką produkcji energii elektrycznej po atrakcyjnej cenie staniemy się krajem importującym i uzależnionym od dostaw z zagranicy! Sprawnie funkcjonująca energetyka została rozczłonkowana (lansowano hasło „małe jest piękne” , następnie częściowo rozprzedana. Podjęto częściowo udaną próbę konsolidacji (tym razem „wielkie było piękne”) a po drodze wszędzie koszty ,koszty, koszty . Impotencja decyzyjna na poziomie właścicielskim /ministerialnym spowodowała, że przez kilkadziesiąt lat poziom inwestycji był skrajnie niedostateczny. Ostatnie duże inwestycje w Turowie, Opolu były bardziej wymuszone oddolnie na politykach, niż wynikały z planów i strategii. Ba, były jak widać tej strategii w poprzek – przecież polskie władze poddały się dyktatowi Brukseli i zgodziły się, aby po 2050 r odejść od energetyki węglowej. Dziś ta bezkarna nieudolność zbiera żniwo. Poddajemy pod dyskusję (czytaj oswajamy społeczeństwo) z możliwością , a za chwilę z koniecznością zakupów energii za granicą! A ja przed tą dyskusją chciałbym Trybunału Stanu dla tych, co doprowadzili do takiej sytuacji! * 1) https://fakty.interia.pl/polska/news-emilewicz-energetyka-najwiekszym-wyzwaniem-dla-rzadu,nId,2709486#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox 2) https://www.cire.pl/item,172483,1,0,0,0,0,0,emilewicz-energetyka-najwiekszym-wyzwaniem-dla-rzadu.html
|