ZZPRC Elektrowni Bełchatów

Strona główna arrow Przegląd prasy arrow Nie bójmy się mieć lepiej - Cykl Inne spojrzenie
3 Maja 2024
Piątek
Imieniny obchodzą:
Aleksander,
Antonina, Maria,
Mariola,
Świętosława
Do końca roku zostało 243 dni.
Menu witryny
Strona główna
W Związku
W Elektrowni
W PGE i PGE GiEK
W Energetyce
Przegląd prasy
Płace
Kącik prawny
Władze Związku
Zasiłki statutowe
Prawo
O Nas
Przydatne linki
Nasze Galerie
Na wesoło
PZU Bolero
Administrator

Nie bójmy się mieć lepiej - Cykl Inne spojrzenie Utwórz PDF Drukuj Wyślij znajomemu
Autor: Andrzej Nalepa   
17.02.2012.
ImageDlaczego w Polsce pogarszają się warunki pracy?  Spadek ilości istniejących ZUZP (Zakładowych Układów Zbiorowych Pracy), wyraźnie gorsze warunki zawieranych nowych lub renegocjowanych starych ZUZP jaskrawo wskazuje, że coś jest nie tak z równowagą pomiędzy Pracodawcą a Pracownikiem lub jego zbiorowym reprezentantem – Związkami Zawodowymi.
Ilość protestów i ich rozmiar w tzw. Starej Europie zdecydowanie przebija aktywność i rozmach działania Pracowników i związków zawodowych we wschodniej części naszego kontynentu. Dlaczego tak się dzieje?
 
Przyczyn może być kilka. Zaczynając od historycznych uwarunkowań trzeba stwierdzić , że jak na razie po wielkim zrywie wolnościowym lat 80-90 ub. wieku i rozczarowaniu wydarzeniami, które nastąpiły potem chyba jeszcze się nie otrząsnęliśmy, a okres aktywności nie był na tyle długi by tzw. społeczeństwo obywatelskie (Społeczeństwo obywatelskie – społeczeństwo charakteryzujące się aktywnością i zdolnością do samoorganizacji oraz określania i osiągania wyznaczonych celów bez impulsu ze strony władzy państwowej) w pełni się rozwinęło.
Ale wróćmy do Związków Zawodowych. Cóż takiego istotnego – poza sięgnięciem po władzę przez Związek Solidarność i następstwami tego zdarzenia, czyli dalszym pogłębieniem frustracji wynikającym z rozczarowania tym, że nawet reprezentant „ludzi pracy” niewiele poprawił w ich egzystencji, miało wpływ na obecny stan? Trwa stan fatalnego marazmu, rozbicia środowisk  pracowniczych oraz braku „wizji” innych rozwiązań, niż te narzucane przez neoliberalne środowiska.

Na „zachodzie Europy” strajkują, protestują, walczą o utrzymanie miejsc pracy, wyższe płace a u nas pomimo nieporównywalnie gorszych warunków płacowych i socjalnych trwa marazm.
Daliśmy sobie wmówić , że inaczej się nie da.
Odebranie uprawnień emerytalnych, teraz wydłużenie wieku przechodzenia na emeryturę odbywa się, jakby wydarzenia te nas nie dotyczyły. W porywach udało się zebrać w  manifestacjach ok. 15 tys. protestujących!
W krajach, gdzie demokracja ma dłuższy staż, manifestacje 100 tysięczne nie należą do rzadkości a strajki o prawa pracownicze i płace są zjawiskiem codziennym. Wystarczy sięgnąć po prasę.
Brak solidaryzmu i poczucia wspólnoty nawet pomiędzy grupami z tych samych środowisk są aż nadto widoczne. To niewątpliwy sukces propagandowy liberałów w Polsce.
Daliśmy sobie wmówić skrajny indywidualizm, brak poczucia wspólnoty i niewiarę w możliwość dochodzenia swoich racji.
Obudźmy się, już czas, zanim g...no zaleje nam usta…
Bezduszny liberalizm to nie jedyna alternatywa, państwo to nie maszynka do robienia pieniędzy a społeczeństwo to nie pozycja w kosztach!
Zmieniony ( 05.03.2012. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »